Czyli pyszne pierniki. Zrobiłyśmy ich całe mnóstwo. Ciasta do ich wypieku było chyba ze 6 kg. Troszkę czasu poświęciłyśmy, zaangażowane były wszystkie kobiety mieszkające w naszym mieszkaniu: bratowa moja i mama również moja i jej wnuczka zwana kaczuszka no i troszkę ja.
Pierniki wycinane ręcznie ozdabiane i kilka podpisanych oraz a witrażami. Były pyszniutkie. Przepis przyniosła moja bratowa.